Zostałam nominowała do Liebster Blog Award przez Natalię I za co bardzo dziękuję :)
Pytania do mnie:
1. Jak dużo czasu spędzacie w internecie?
Bardzo dużo, chociaż ostatnio ograniczyłam.
2. Co byś zrobił/a gdyby nagle na całym świecie zabrakło prądy i nigdy nie wróciłby?
2. Co byś zrobił/a gdyby nagle na całym świecie zabrakło prądy i nigdy nie wróciłby?
Szukałabym z innymi jakiegoś sensownego rozwiązania
3. Jak czujesz się z tym, że juz niedługo znowu do szkoły?
3. Jak czujesz się z tym, że juz niedługo znowu do szkoły?
Boję się, ponieważ zaczynam liceum i w mojej klasie nikogo nie będę znać.
4. Co sądzisz o młodych dziewczynach, które przez swój ubiór i makijaż wyglądają na dużo starsze niż są?
4. Co sądzisz o młodych dziewczynach, które przez swój ubiór i makijaż wyglądają na dużo starsze niż są?
Jeśli wyglądają jak dziwki to to jest żałosne, a jeśli ubierają się "normalnie" to okej, bo sama czasami też tak robię.
5. Co sądzisz o samookaleczaniu się? Dlaczego ludzie to robią?
5. Co sądzisz o samookaleczaniu się? Dlaczego ludzie to robią?
Moim zdaniem tych ludzi nie wolno osądzać, oni tylko pokazują, że potrzebują pomocy i to właśnie powinno im się dać.
6. Jesteś wierzący/a ?
6. Jesteś wierzący/a ?
Tak
7. Dlaczego nasz świat tak szybko się zmienia? Jak sądzisz na lepsze czy na gorsze?
7. Dlaczego nasz świat tak szybko się zmienia? Jak sądzisz na lepsze czy na gorsze?
To dobrze, że się rozwijamy, bo to ułatwia nam życie, ale z drugiej strony ludzie robią się coraz gorsi.
8. Gdybyś miał/a wybierać pomiędzy wyjściem na dwór, a spędzeniem całego dnia przy komputerze, co byś wybrał/a ? Dlaczego?
8. Gdybyś miał/a wybierać pomiędzy wyjściem na dwór, a spędzeniem całego dnia przy komputerze, co byś wybrał/a ? Dlaczego?
Dwór, bo wolę aktywniejsze spędzanie czasu.
9. Posiadasz aska?
9. Posiadasz aska?
tak, @dianablog
10. Jak często pijesz wodę? :)
10. Jak często pijesz wodę? :)
Bardzo często, codziennie.
11. Powiedzmy, ze jutro jest koniec świata, co robisz?
11. Powiedzmy, ze jutro jest koniec świata, co robisz?
Robię jak najwięcej rzeczy, które od dawna chciałam zrobić.
Pytania ode mnie:
1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Ulubiona książka?
4. Motto życiowe
5. Masz prawdziwego przyjaciela?
6. Gdzie znajdujesz wenę?
7. Jak narodził się pomysł na twoje opowiadanie?
8. Należysz do jakiś fandomów/ sekt?
9. Możesz przenieść się do świata w wybranej książce/filmie, gdzie się przeniesiesz?
10. Możesz ożywić jednego człowieka/bohatera książki bądź filmu, kto to będzie?
11. Jesteś szczęśliwy/a?
Nominowane blogi:
1. http://everyone-has-a-demon.blogspot.com
2.http://joker-niall-horan-ff.blogspot.com/
3. http://liampaynejade1d.blogspot.com/
Przepraszam, że tak mało.
Rozdział
23
Iris
Czekałam, aż zwłoki Harry’ego opadną bezwładnie na
moje ciało, jednak to nie nastąpiło. Otworzyłam oczy. Harry klęczał przede mną cały
i zdrowy. Kiedy wychyliłam się zza jego ramienia wszystko stało się jasne. To
nie przyjaciel Bruce’a strzelał. To był Sammy. Mój brat zabił łowcę dla mnie i
dla Harry’ego.
- Nic ci nie jest?- zapytał. Nadal byłam w lekkim
szoku, więc tylko skinęłam głową. Harry wstał i pomógł mi również to zrobić. Syknęłam
w bólu. Krwawiłam i to porządnie. W końcu zostałam postrzelona.- Połóż ją,
trzeba ją opatrzeć- warknął mój brat i podszedł do mnie. Przycisnął dłoń do
rany, żeby zatamować krew. – Cholera, przydałaby się jakaś igła i nić. –
spojrzał na Styles’a, a ten rzucił mu poirytowane spojrzenie.
- Czy ja ci wyglądam na szwaczkę? Nie noszę ze sobą
takiego sprzętu. – koło nas pojawiło się dwóch młodych chłopaków. Jednego
miałam okazję poznać.
- Witaj nieznajomy- powiedziałam do wysokiego
blondyna. Ten wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem.
- To wy się znacie?- zapytał Sam.
- Mieliśmy już okazję ze sobą rozmawiać- odarł
chłopak.
- I nie zatrzymałeś jej?- warknął Sammy.
- Uspokój się, nie wiedział, że ja to ja- stanęłam w
obronie chłopaka. – Ja też się dowiedziałam po fakcie kim on jest- wszyscy
spojrzeli na mnie zszokowani- Dean mi powiedział, że jesteś naszym bratem- wyjaśniłam-
A propos: gdzie on jest? – Sam i Luke odwrócili wzrok.
- Został w mieście, miał do załatwienia parę swoich
spraw.- umilkł na chwilę- Gdzie jest Noah? Nie widziałem go tutaj.
- Noah musiał zostać w obozie. Bruce strasznie go
poharatał. Wyliże się, to silny chłopak- powiedziałam. – Jesteś jego bratem?-
skinął głową.
- Co wy wyprawiacie? Przecież oni zaraz nam uciekną-
usłyszeliśmy krzyk i chwilę później koło nas pojawił się Jim. Był dokładnie
taki sam jak go zapamiętałam. W moich oczach pojawiły się łzy. Co on zrobi jak
mnie zobaczy? Strzeli mi prosto w łeb. Rzuci mi obojętne spojrzenie? Przytuli
mnie? Najpierw spojrzał na Harry’ego ze zdziwieniem. Potem spojrzał trochę
niżej i dostrzegł mnie. Otworzył usta ze zdziwienia.- Iris?- pokiwałam głową.
- Jimmy…- głos mi się załamał. Z Sam’em i Dean’em
widziałam się nie jeden raz. Jego nie widziałam od miesięcy.
- Musisz uciekać. Łowcy się wściekli i nie będą
patrzeć kto jest kim. Zabiją cię, chociaż to zabronione. Wstawaj, Iris, czas
ucieka- i w tej chwili dostrzegłam Adam’a. Stał za drzewami, zamaskowany. Zanim
zdążyłam krzyknąć nacisnął za spust i Jimmy padł. Adam uciekł. Z mojego gardła
wydobył się ryk i rzuciłam się na Jimmy’ego. Moje okulary spadły mi z twarzy,
ale to nie było ważne. Ważny był Jimmy.- Twoje oczy- wyszeptał. Dostał drgawek.
- Wiem. Ale to nie ważne- powiedziałam.- Musimy cię
uratować, Jimmy. Przeżyjesz, obiecuję. Niech ktoś zadzwoni po karetkę? – brat Noah’a
się tym zajął. – Jim, trzymaj się- uśmiechnął się ciepło.
- Jesteś wolna- szepnął i stracił przytomność. Załkałam.
Moi bracia i ich przyjaciel uklęknęli przy Jim’ie, żeby zatamować krwotok.
Harry położył mi dłoń na ramieniu.
- Musimy iść, iris.
- Nigdzie nie idę!- rzuciłam i objęłam się
ramionami. Nie obchodziła mnie moja rana postrzałowa czy inni łowcy. Liczył się
Jim. I reszta, która nie mogła skończyć jak on.
- Iris, on ma rację- powiedział Sam i spojrzał mi w
oczy. – Damy sobie radę, a ty nie jesteś tu bezpieczna. Uciekaj!- pokręciłam
głową. Spojrzał znacząco na Harry’ego- Opiekuj się nią- i wtedy Harry mnie
podniósł
- Tak zrobię- i pobiegł w stronę aut. Rozpłakałam
się na dobre. Straciłam już rodziców i Malcolm’a. Czy teraz przyszedł czas na
Jim’a?
***
Kolejne dwa dni spędziłam w łóżku. W dodatku nie
swoim. Kiedy tylko wróciliśmy z misji uznałam, że nie mogę być sama, a od Harry’ego
chciałam odpocząć. Noah zaproponował mi miejsce koło niego, a ja nie
pogardziłam. Quinn stwierdził, że ma się nami opiekować i musi być bliżej, więc
przeniósł sobie materac z pościelą i również spał z nami w pokoju Noah’a. Mając
do dyspozycji cały dom korzystaliśmy z małej klitki. O stanie Jim’a nie miałam pojęcia. Może
właśnie teraz odbywał się pogrzeb? Nie miałam bladego pojęcia. Cały czas
męczyły mnie słowa Jimmy’ego „jesteś wolna”. Co to oznaczało? Czy kiedykolwiek
miałam się dowiedzieć?
Sam
- Panowie od Jim’a Singer’a?- zapytała lekarka.
- Tak. Czy już coś wiadomo?- zapytałem. Minęły dwa
dni i nadal nic nie wiedzieliśmy. Z Dean’em nie było kontaktu. Czułem wściekłość
w stosunku do niego. Jak on mógł nie pójść na tą akcję i nie siedzieć w tej
chwili w szpitalu?
- Tak. Kula mogła odebrać mu życie, ale na szczęście
do tego nie doszło. Niestety pacjent nie będzie mógł chodzić- rozluźniłem się.
- To cudownie, że żyje. Jak długo?- lekarka
westchnęła.
- Już nigdy- odparła. I znów się cały spiąłem.
- Mówi pani poważnie? – skrzyżowała ręce.
- Choroby to nie są tematy na żarty, proszę pana. Jestem
całkowicie poważna. – odchrząknęła- Pan Singer nie doszedł jeszcze do siebie.
Jest przytomny, ale na silnych lekach, więc może nie zdawać sobie sprawy z
czyjeś obecności. Na razie może odwiedzić go jedna osoba, to już panowie ustalą
kto to będzie. Życzę panom miłego dnia- i odeszła. Ukryłem twarz w dłoniach. Wiedziałem
jak Jim na to zareaguje. Wolałby umrzeć niż nie móc chodzić.
- Sam?- odezwał się Julian- Ty powinieneś do niego
iść. Znasz go najdłużej i najlepiej- pokiwałem głową i z niechęcią podniosłem
się z miejsca. Nacisnąłem klamkę i
wszedłem do Sali. Jim leżał na łóżku i miał otwarte oczy.
- Cześć, Jim. To ja, Sam- rzucił mi krótkie
spojrzenie.- Jak się czujesz?
- Jakbym nie miał połowy organów- wycharczał. Pewnie
to miało zabrzmieć jak żart, ale nie było mi do śmiechu.
- Nieźle nas nastraszyłeś.
- Gdzie Dean i Iris?- zapytał. Westchnąłem.
- Z Dean’em nie można się skontaktować, a Iris
wróciła do obozu…- spojrzał na mnie wściekły.
- Jak mogłeś, matole do tego dopuścić?- fuknął. –
Dean nie da sobie rady sam, a Iris nie musiała tam wracać!
- Dean zapragnął sobie życia jak człowiek, a Iris by
zginęła gdyby tam została! Co miałem zrobić? !
- Chociaż ten jeden raz zrobić coś dobrze i ich
uratować- oparł twardo. Zacisnąłem pięści. Nie chciałem się na nim wyżyć.
Wstałem i opuściłem jego pokój. Nie zważałem na krzyki Luke’a i Julian’a.
Szedłem przed siebie, nie zastanawiając się co dalej.
---------------------------------
Witam w nowym rozdziale. Nie należy on do najciekawszych i najdłuższych, ale obiecuję, że następny będzie lepszy. Co sądzicie? Jak myślicie co będzie dalej? Nn pojawi się do soboty, proszę o komy, zapraszam na first-human-later-angel.blogspot.com gdzie znajdziecie zakończoną historię Caine'a i rozpoczętą właśnie Harry'ego.
Super rozdział ♡♥♡
OdpowiedzUsuńŚwietne odpowiedzi. Bardzo podoba mi się ten rozdział :) Mam nadzięje, ze Iris i Harry będą ze sobą <33 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńNie martw się. Nie ty jedna idziesz do liceum :) jestem z toba :D rownież nie będę nikogo znać XD
Dominika
Super :D
OdpowiedzUsuńSię porobiło :(
Ale jeszcze wszystko bd dobrze... mam nadzieję :)
Już nie mg się doczekać nn :D
Dziękuję :* - Asia :)